środa, 6 kwietnia 2011

Polski rolnik dziś

Jak już pisałem w poprzednim poście, rolnictwo w Polsce było zacofane, a stereotypy dotyczące polskiego rolnika bardzo często odpowiadały prawdzie. Ale gdy Polska stała się krajem wolny, to rozwój naszego państwa, także i rolnictwa poszedł znacznie do przodu. Wolny  rynek sprawił, że dostęp do maszyn i urządzeń rolniczych była bardzo łatwy, co poskutkowało pojawienie się na polach pras zamiast snopowiązałek i kombajnów. Był to bardzo duży krok na przód, jednak zarezerwowany nie dla wszystkich.



Wielu gospodarzy wykorzystało ogólne zamieszanie z początku lat 90-tych i rozwinęła bardzo dochodowe gospodarstwa, jednak duża część pozostał przy starej formie gospodarzenia..czyli kilka czy kilkanaście hektarów, kilka krówek, kilka kur i parę świń. Taka forma gospodarzenie nie dawała przyszłości dla małych nierozwojowych rolników i postęp w ich przypadku był bardzo powolny i mały. Ale duże rozwojowe gospodarstwa ukierunkowały się na jednym typie hodowli lub uprawie, i ci bardzo zyskali. Jeżeli o chodzi o rozwój w mechanizacji, to tu sprawy mają się bardzo dobrze. Kombajny, nowe ciągniki i i inne przydatne maszyny i urządzenia nie były już rzadkością. Także warunki życia na wsi się poprawiały. Nowe domy, kanalizacja i  bieżąca woda, zamiast malucha czy poloneza, wóz zachodniej marki, to stało się normą. Ale tak naprawdę wiek XXI wiek wprowadził polskie rolnictwo na poziom zbliżony do zachodniego. To się stało za sprawą wejścia naszego kraju do Unii Europejskie. Mimo sprzeciwu wielu rolników tak  właśnie się stało. Polski rolnik bardzo szybko zdołał się przystosowac do większych wymogów UE, a dopłaty bezpośrednie stały się wręcz wybawieniem z ciężkiej sytuacji dla małych gospodarzy. Wielu dziś uderza się w pierś i mówi że gdyby nie Unia, to nie wiedzą jak wiązali by koniec z końcem. Kredyty, renty strukturalne i inne dofinansowania sprawiły, że polska wieś już chyba na dobre wyszła z zaułku Europy i stała się konkurencyjna dla rolników z całej Europy.

Dziś Polski rolnik to już nie ten człowiek z widłami i grabiami w ręku jadący ciągnikiem "Władimirec", to już czasem biznesmen będący świadomym swego wyboru i profitów płynących z rolnictwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz