czwartek, 21 lipca 2011

Rolnik w internecie

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Ostatnimi czasy komputeryzują się wszelkie branże. I nie powinno to dziwić, bardzo dobrze! Coraz więcej osób ma dostęp do internetu i trudno tutaj znaleźć jakieś minusy tego zjawiska. Jest więc w internecie również miejsce dla rolników.
No pewnie, że jest. Jest dla każdego. Rolnictwo należy do odłamu gospodarki, rozwijającego się bardzo dynamicznie. Dobrze jest więc, gdy rolnik potrafi korzystać z komputera i internetu, bo może się w ten sposób wiele dowiedzieć. To, na jakie miejsca zdecyduje się, by zaistnieć, zależy wyłącznie od niego i od tego, co jest mu potrzebne. Jeśli chce znaleźć dobry sprzęt i go nabyć, dobrym rozwiązaniem będą giełdy rolnicze. Jeśli lubi być na bieżąco ze wszelkimi informacjami, najlepszym wyjściem będzie regularne czytanie portali rolniczych. Jeśli rolnik chce stać się członkiem rolniczej społeczności i porozmawiać z kimś na tematy z branży, forum rolnicze będzie dla niego doskonałym miejscem.

środa, 6 lipca 2011

Dorabianie na wsi

Życie na wsi często nie jest usłane różami, słabe warunki życia nawet teraz doskwierają wielu rolnikom. Gdy brakuje pieniędzy całe rodziny starają się w jakiś sposób dorobić to swojego skromnego budżetu. Jednym z takich sposobów dorobku są prace i uprawy sezonowe. Na pierwszy ogień idą truskawki. Małe poletko tych smakowitych owoców może przynieść jednorazowy zarobek 1000-2000 zł. Następnie rolnicy handlują ziemniakami, które głównie sa przeznaczone na paszę, jednak młode ziemniaki ludzie chętnie kupują na targowiskach. Innym produktem wakacyjnego handu są róznego rodzaju owoce leśne. Często całe rodziny wypadaja do lasu po grzyby, jagody, maliny a nastepnie sprzedają na targowiskach. Być może wydaje się to mało dochodowe, ale wprawiony zbieracz może w ten sposób zarobić kilkadziesiąt zł dziennie. Popularne są też prace sezonowe w chłodniach, przy zbieraniu ogórków, jabłek itp. W rzeczywistości gdyby nie pracowita młodzież ze wsi, to ludzie z miast nie mieli by okazji skosztować naturalnych owoców leśnych jak jagody czy poziomki.

Na wsi nie jest łatwo, jednak ludzie tam są bardziej zaradni i potrafią wycisnąć pieniądze ze wszystkiego co się da.

środa, 22 czerwca 2011

Działka rolna czy budowlana

Autorem artykułu jest Marcin P



Wiele osób zastanawiając się nad zakupem ziemi szuka mniejszych kosztów. Ziemia rolna jest tańszą alternatywa jednak są pewne oganiczenia i utrudnienia.

Działka rolna - ciekawa alternatywaW dzisiejszych czasach wszyscy poszukują kawałka swojego miejsca i coraz częściej zastanawiają się nad zakupem tańszej ziemi rolnej. Niestety nie każdy może sobie na to pozwolić. Problem jest w tym, że są pewne ograniczenia i wiele formalności do przejścia, jednak w dalszym ciągu jest to dużo tańsza alternatywa w stosunku do działek budowlanych.Jak w wielu przypadkach są plusy i minusy każdych naszych decyzji, podobnie jest w tym przypadku. Podatek za grunty rolne jest mniejszy od podatku za działkę budowlaną. Od razu należy wspomnieć o kolejnym problemie - kredyty na działki tego typu trudniej można otrzymać kredyt. Tym bardziej jeżeli chodzi o pełen koszt ziemi. Minimum naszego wkładu to musi  być 40%.Część z osób kupuje takie ziemie z uwagi na cenę jako inwestycję, a część jak tańsza alternatywę na spełnienie marzeń związanych z własnym domem i ogródkiem. (Ze mną jest podobnie i dlatego poszukuję najlepszych i najbardziej opłacalnych możliwości http://naszchata.blogspot.com). Jeżeli już zdecydujemy się na takie rozwiązanie mamy dwa wyjścia:
  1. z przeznaczeniem pod zabudowę siedliskową;
  2. kupić małą działkę i przekształcić ją na budowlaną.
W momencie wyboru pierwszej możliwości ważne jest skontaktowanie się z gminą w celu sprawdzenia planu zagospodarowania przestrzennego.
Jeżeli jednak w gminie nie ma planu zagospodarowania przestrzennego, pozwolenie na budowę dostaniemy bez problemu tylko wtedy, gdy gospodarstwo związane z tą zabudową przekracza średnią powierzchnię gospodarstwa rolnego w danej gminie. Ta średnia waha się zazwyczaj od 7 do 20 ha. Średnia powierzchnia gospodarstwa ogłaszana jest w uchwale Rady Gminy.W takiej sytuacji tez są dwie drogi wyjścia
  1. Można porozumieć się z rolnikiem, który ma na sprzedaż ziemie nas interesującą - występuje On o warunki zabudowy. Gdy rolnik otrzyma warunki zabudowy, podpisujemy z nim umowę przedwstępną kupna ziemi rolnej. W następnej kolejności jest nam potrzebne pozwolenie na budowę jednak i o to może wystąpić Rolnik oraz wylewa fundamenty. Wówczas można już zawrzeć z rolnikiem umowę warunkową sprzedaży działki z pozwoleniem na budowę. Trzeba jednak dodać, że umowę warunkową musimy podpisać koniecznie, bo prawo pierwokupu ziemi rolnej, gdy kupuje ją "nierolnik" ma Agencja Nieruchomości Rolnych (korzysta z tego prawa bardzo rzadko).
  2. Drugim wyjściem jest znalezienie gospodarstwa ze starymi zabudowaniami, zniszczonymi, które nie znacznie podniosą cenę. Zamiast o pozwolenie na budowę będzie można natomiast starać się o pozwolenie na remont.

Jeżeli jednak zdecydujemy się na zakup działki rolnej i przekształcenie jej na budowlaną, musimy wziąć pod uwagę, że czeka nas szereg formalności do załatwienia, nim otrzymamy pozwolenie na budowę. Żeby móc się na takiej ziemi wybudować, należy ją odrolnić. Polega to na zmianie jej przeznaczenia w miejscowym planie zagospodarowania z rolnej na budowlaną i na wyłączeniu gruntu z produkcji rolnej. Wszystkie związane z tym formalności są przeprowadzane przez gminę podczas uchwalania nowego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jest to jedyny moment kiedy jest podejmowana decyzja o przekształceniu terenów rolnych na budowlane. Na sam koniec naszych działań pozostaje nam wystąpienie o wyłączenie działki z produkcji rolnej i składamy to w Wydziale Geodezji lub Gospodarki Przestrzennej starostwa ze względu na położenie interesującej nas działki. Wszystkie powyższe informacje skłaniają do poważnego rozpatrzenia takiej ewentualności , z uwagi na niższy koszt metra kwadratowego jest to w dalszym ciągu bardzo atrakcyjna oferta zwłaszcza przy tak szybko rozwijającym się rynku nieruchomości - nic nie wskazuje na t żeby w tej kwestii miało się coś zmienic.
Marcin Papiernik http://naszachata.blogspot.com

---

Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org, kliknij tutaj aby go zobaczyć.

sobota, 18 czerwca 2011

Małe gospodarstwo - czy to się opłaca?

Przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej prowadzenie gospodarstwa wyglądało trochę inaczej. Taki rolnik posiadający skromne gospodarstwo mógł robić z nim co chciał, bo nikt nie mógł sie do niego przyczepić. Nie było żadnych restrykcji czy przepisów unijnych. Rolnik taki mógł mieć 5 krów, trzy świnki i dziesięć kur. Mleko od krów zdawał do pobliskiej mleczarni i nikt nie patrzał na to czy owy gospodarz ma przystosowaną chlewnię a jego krowy mają paszporty. Ale łatwo nie było, gdyż środków do życia nie było dużo. Na szczęście można było legalnie zabić świnkę i zaoszczędzić na zakupach w sklepach.

Sytuacja zmieniła się po roku 2004 kiedy to wstapiliśmy do UE. Swobodne i beztroskie gospodarstwa musiały się zmienić. Weszło szereg przepisów które wprowadziły sporo zmian. Rolnik już nie mógł zdawać mleko do mleczarni nie mając przystosowanej do tego chlewni z uwzględnieniem zasad PHP. Musiał też prowadzić dukumentację na temat swojego bydła. Oczywiście małe gospodarstwa nie miały z czego zmodernizować się, ale na pomoc przyszły dopłaty unijne. Wielu rolników nie dowierzało, że ktoś da im pieniądze za same posiadanie i użytkowanie ziemi. Ale tak się stało i to było zbawieniem i ostatnią deską ratunku dla małych rolników. Często same dopłaty stanowiły równowartość rocznych dochodów. Dziś mali rolnicy praktycznie nie czerpią dochodów ze swoich gospodarstw, gdyż nawozy,koszty prowadzenie, podatki i inne wydatki pochłaniają większość dochodów. Jedynym faktycznym dochodem są dopłaty i to głównie na to liczą małe gospodarstwa.

czwartek, 12 maja 2011

Praca na wsi wśród dzieci i młodzieży

Mieszkanie na wsi ma swoje zalety i wady. Do zalet na pewno zaliczają się takie czynniki jak świeże powietrze, otwarta i niemal nieograniczona przestrzeń, własne zdrowe jajko, mleko lub inny produkt. Ale życie na wsi wiąże się również z mniej przyjemnym aspektem - mowa tu o pracy fizycznej. Co prawda wraz z rozwojem wsi i mechanizacją wielu czynności jest jej sporo mniej niż dawniej, ale jest.

Na wsi od zawsze przy wszelkich pracach pomagały dzieci i młodzież. Nie było niczym dziwnym i nadzwyczainym spotkanie kliku letnich chłopców pomagających w różnych czynnościach. Najczęściej mali chłopcy byli "zatrudniani" jak kierowcy ciągników podczas zbierania siana lub słomy. Poza tym wieś to nie tylko żniwa, sianokosy, hodowla zwierząt. W gospodarstwie jest mnóstwo innych drobnych zajęć, i praktycznie trudno o wolny czas, bo robota zawsze się znajdzie. Gdy maluchy podrastały normą było już pracowanie fizyczne, często z pogwałceniem podstawowych zasad BHP. Człowiek na wsi z pracą ma do czynienia praktycznie od zawsze. Dzieci i młodzież z miast wakacjami odpoczywało od nauki, wyjeżdżało na wakacje, lub się zwyczajnie obijało, a na wioskach wakacje i okres letni zawsze wiązał się z największa praca fizyczną. Mówię to o chłopcach, ale to nie znaczy, że dziewczynki i dziewczyny nie pracują. Pracują i to równie ciężko jak chłopcy, pielą, zbierają, pomagają w karmieniu zwierząt jak również w miarę możliwości przy pracach typowo męskich.

Oczywiście czasy się zmieniają i dzieci na wsi co raz bardziej się szanuje i nie zatrudnia do ciężkiej pracy, a już na pewno nie w takim stopniu co kiedyś. Zapwne wielu ludzi z miast gdyby zobaczyli co robią dzieci z wiosek załamali by ręce i wzywali Rzecznika Praw Dziecka, ale ludzie żyjący w innej rzeczywistości odbierają świata inaczej, dlatego dla młodzież praca jest czymś naturalnym i często jest tak, że odpoczywają dopiero wtedy gdy dorastają kończą szkołę i podejmują normalna pracę.

sobota, 23 kwietnia 2011

Żniwa dziś i dawniej


Z rozrzewnieniem można wspominać czasy ronictwie w których nie było nieustannego pędu do przodu, zawsze był czas, a robota nie ucieknie. Dziś już to dawno minęło. Ale pamięć pozostało. Słynne snopowiązałki, które wydajnością przypominały ręczną kosę i człowiek siedzący na niej sterujący całą tym urządzeniem. Snopy które były układane w kopy, w których dzieci bawiące się na polu chowały. Swojskie obiady w przerwie pracy. Potem zbieranie snopów i młócenie i arfowanie słynna damfą. Wszystko się działo kilka razy dłużej niż dziś i pracy było kilka razy więcej, ale nikt nie narzekał. Jak zwykło się mówić na wsi " Z Bożą pomocą wszystko się zrobi". To prawda, żniwa od zawsze nosiły w sobie pierwiastek Boży, no bo przecież ze zboża robi się chleb, czyli dla więżących świętą rzecz. No i miesiąc żniw(sierpień) uważany za miesiąc Maryjny. A zakończenie żniw obchodzi się jak święto religijne tzw. Dożynki. Wszystko to składa się na obraz dawny obraz żniw dość duchowo, z pewną symboliką i bardzo pokojowym okresem.

Ale tak było dawniej. Dziś żniwa nie mają nic wspólnego z spokojem. Zboże i żniwa stały się częścią bezlitosnego przemysłu. Zasiać, nawalić dużo nawozu i zebrać jak najwięcej i najszybciej danego ziarna i szybko je sprzedać za dobrą cenę. Dziś czas "obróbki" 100 hektarów jest równy 10 hektarów dawniej. Wszystko się dzieje szybko, w pełni zmechanizowane. Co raz większe kombajny wjeżdżają na pola jak "maszyny śmierci" i pochłaniają hektar za hektarem, robiąc w kilka sekund czynności, które kiedyś zajmowały kilka dni. Nie ma czasu nawet na chwilę postoju i wysypanie zboża na przyczepę - wszystko się robi w jeździe. Nie ma czasu na obiad, na zabawę dzieci, które są w domu przed komputerem, liczy się czas, ilość i cena.

Tak się zresztą stało ze wszystkim. Postęp niesie za sobą nieuniknione zmiany.

Żywienie koni - podstawowe zasady

Autorem artykułu jest Agata Obidowicz


Należy pamiętać, jak ważnym elementem opieki nad koniem jest żywienie, i trzeba sobie zdawać sprawę z tego, iż niewłaściwe żywienie może koniowi zaszkodzić.


Żywienie jest jednym z najważniejszych elementów opieki nad koniem, ponieważ wpływa na jego zdrowie, zachowanie oraz wygląd. Rodzaj i ilość podawanej paszy powinny być dostosowany do rasy, charakteru, wzrostu, masy ciała i rodzaju wykonywanej przez konia pracy. Posiłki powinny być podawane o stałych godzinach. Należy pamiętać, że każdy koń jest indywidualnością i każdy potrzebuje innego rodzaju paszy, w różnych ilościach. Żołądek konia jest stosunkowo niewielki w stosunku do masy jego ciała, dlatego należy podawać mu paszę często, ale w małych ilościach. Konie żyjące na wolności pasą się przez około 16 godzin na dobę, pobierając małe ilości pokarmu. Organizm koni przystosowany jest do pobierania pokarmów takich jak trawa i siano. Są one bogate w celulozę, która jest trawiona w układzie pokarmowym dzięki symbiozie z bakteriami rozkładającymi ten składnik do postaci strawnej w jelitach. Proces ten jest niezwykle długotrwały, a zachodzić może jedynie w dużej komorze fermentacyjnej, której funkcję pełni jelito ślepe. Do najważniejszych składników diety koni należą białka, witaminy oraz sole mineralne. Jednak żeby je odpowiednio wykorzystać, potrzeba odpowiedniej ilości energii, której źródłem są tłuszcze, węglowodany rozpuszczalne (skrobia), włókno pokarmowe (błonnik) oraz białko (w niewielkim stopniu).

Tłuszcze roślinne zapewniają dużą dawkę energii oraz są z łatwością trawione. Mogą być stosowane w specjalistycznym żywieniu koni sportowych, gdyż stanowią rezerwę energii.

Węglowodany rozpuszczalne pobierane są przede wszystkim z paszy treściwej (zboża). Największą ich ilość zawiera owies i jest zdecydowanie najbezpieczniejszy i najpowszechniej stosowany ze wszystkich zbóż. W innych częściach świata konie karmione są także kukurydzą, ale tego rodzaju dieta wymaga stałej i fachowej kontroli, gdyż jest niezwykle wysokoenergetyczna. Zboża są bezproblemowo przyswajane przez organizm, gdyż są łatwostrawne, jednak ich nadużywanie może spowodować wyginięcie flory bakteryjnej zamieszkującej jelita. Może to doprowadzić do biegunki, kolki lub ochwatu. Należy pamiętać, że tego rodzaju pasze powinny być podawane w małych ilościach i nigdy na pusty żołądek. Wcześniej należy podać na przykład siano.

Włókno pokarmowe znajduje się w paszy objętościowej (trawa, siano, słoma, sianokiszonka). W jego skład wchodzą nierozpuszczalne węglowodany (celuloza, lignina, hemiceluloza), skrobia oraz tłuszcze. Wszystkie te substancje wchodzą w skład komórki roślinnej. Konie niewykonujące żadnej pracy lub wykonujące lekką, klacze jałowe lub źrebne (do ostatniego trymestru ciąży) mogą być żywione głównie tym rodzajem paszy.

Białko znajduje się w młodej zielonce i często podawane jest w nadmiarze. Nadmierna ilość tego składnika może powodować pocenie się, wzrost częstotliwości oddechu, przyspieszoną akcję serca oraz u koni sportowych słabsze wyniki na zawodach. Tym objawom często towarzyszy wzrost pragnienia oraz wzmożone wydalanie amoniaku, co prowadzi do zwiększenia pobudliwości nerwowej. Należy pamiętać, że białko pełni głównie rolę budulca, ale w skrajnych przypadkach, takich jak zagłodzenie, może stanowić źródło energii.

Pasze podawane koniom można podzielić na treściwe oraz objętościowe. Do pasz treściwych zaliczamy zboża. Owies jest ziarnem o wysokiej wartości odżywczej, ale nieodpowiednio podawany (w zbyt dużych ilościach) może powodować zapasienie, wzrost temperamentu oraz prowadzić do poważnych schorzeń (np. ochwat). Jęczmień jest także dobrą paszą energetyczną. Można podawać go w formie gniecionej lub śrutowej (w takich postaciach jest łatwiej przyswajalny dla organizmu). Ziarno kukurydzy jest paszą mającą największą zawartość energii, dlatego podaje się je w niewielkich ilościach (najczęściej w formie gniecionej). Nadmiar tego rodzaju paszy powoduje otyłość oraz nadpobudliwość. Nie należy karmić nią koni, gdyż – jako zboże chlebowe (podobnie jak bobik) – pęcznieje w przewodzie pokarmowym, co prowadzi do kolek. Jeżeli zajdzie konieczność karmienia zwierzęcia tym zbożem, należy pamiętać, że koniecznie trzeba je podać w formie śruty. Otręby pszenne, jako pokarm lekkostrawny i mlekopędny, podaje się głównie klaczom karmiącym. Otręby należy lekko zwilżyć, co spowoduje mniejsze pylenie i łatwiejsze pobieranie.

Pasze objętościowe to przede wszystkim siano oraz zielonka. Do tej grupy zaliczamy także lucernę, która najczęściej dostępna jest w formie siana, suszu lub granulatu. Zawiera więcej białka niż trawa. Koniom można podawać także pasze uzupełniające, np. marchew i jabłka. Powodują one pobudzenie apetytu oraz korzystnie wpływają na trawienie. Makuchy lniane oraz siemię lniane można podawać w niewielkich ilościach i w formie rozgotowanej. Produkty te są bogate w białko i tłuszcze oraz mają dobry wpływ na stan sierści. Należy pamiętać także, że koń w zależności od temperatury wypija od 20 do 60 litrów wody dziennie, dlatego powinien mieć do niej stały dostęp. Jeżeli w stajni nie znajduje się automatyczne poidło, konia należy poić z wiadra lub żłobu minimum 4 razy dziennie i 2 razy w nocy. Stały dostęp do wody powoduje, że koń pije mniej wody na raz, co zmniejsza niebezpieczeństwo wystąpienia kolki.

Sposób żywienia koni trzeba dostosować także do typu ich użytkowania. Inaczej żywi się roczne ogierki zarodowe, roczne klaczki, konie dwu- i trzyletnie, reproduktory, klacze-matki, konie robocze, wierzchowe oraz wyścigowe.

W okresie przyzwyczajania rocznych ogierków zarodowych do wypasania wypędza się je początkowo na parę godzin. Wraz z upływem czasu okres pobytu koni na pastwisku należy wydłużać, a zarazem zmniejszać ilość podawanych pasz treściwych, które zastępuje soczysta trawa. W pierwszych dniach przyzwyczajania do padokowania zgania się ogierki w południe oraz na noc do stajni. W późniejszym okresie konie mogą pozostawać na pastwisku także nocą. Przez cały okres letni, aż do wczesnej jesieni, ogierki mogą przebywać na pastwisku nawet po 16 godzin na dobę. W tym czasie można im podawać także siano oraz niewielkie ilości paszy treściwej. W okresie jesiennym, kiedy trawy tracą wartości odżywcze, należy podawać większe ilości siana oraz zwiększyć ilość ziarna. Można podawać także lucernę. W okresie zimowym ogierki powinny być tak żywione, żeby rozrastały się wzwyż, a nie wszerz. W tym okresie ich dieta składa się głównie z siana oraz owsa. Podczas tradycyjnego żywienia (siano, owies) u roczniaków deficyt białkowy zostaje praktycznie całkowicie usunięty, ale deficyt energetyczny trwa do drugiego roku życia. Dodatkowo konie powinny mieć stały dostęp do lizawek solnych, a w okresie pozapastwiskowym należy dodatkowo podawać mikroelementy oraz multiwitaminy.

Żywienie klaczek rocznych przeznaczonych na matki powinno być mniej intensywne niż ogierków rocznych. Informacja ta dotyczy głównie owsa (podajemy mniej). Do paszy natomiast można dodać płatki ziemniaczane, marchew lub buraki półcukrowe. Poza tym kwestie dotyczące padokowania u klaczek nie różnią się od sposobu wypasania ogierków.

U koni dwu- oraz trzyletnich zmniejsza się intensywność wzrostu wzwyż, natomiast zwiększa wszerz i wzdłuż. W okresie padokowania najodpowiedniejszą paszą dla dwulatka jest trawa pastwiskowa, a w okresie zimowym siano. Białko należy uzupełniać, podając pasze treściwe, ale niekoniecznie musi być to owies. Trzylatki żywi się tak samo jak konie dwuletnie – z tym wyjątkiem, że jeżeli są użytkowane, np. zaprzęgowo lub w jakikolwiek inny sposób, należy zwiększyć ilość podawanych pasz treściwych.

Pożywienie koni roboczych użytkowanych w leśnictwie i rolnictwie składa się głównie z owsa, siana oraz słomy. Można także podawać kiszonkę z kukurydzy, a także suche wysłodki, buraki półcukrowe i pastewne wysłodki prasowane. Należy pamiętać, że źródłem energii dla koni pracujących są węglowodany. W okresie wzmożonej pracy należy zwiększyć ilość paszy treściwej oraz siana łąkowego. Można dodać siano z lucerny lub koniczyny. Podczas pracy średniej dieta koni roboczych opiera się głównie na świeżej trawie pastwiskowej z mniejszym udziałem pasz treściwych. W czasie wykonywania lekkiej lub żadnej pracy można wykluczyć pasze treściwe, dając koniowi stały dostęp do siana i słomy. Należy pamiętać, że nie wolno dopuścić do wychudzenia ani otłuszczenia, natomiast powinno się utrzymywać stałą dobrą kondycję roboczą tych koni.

W żywieniu reproduktorów zapotrzebowanie na energię pobieraną z paszy wzmaga się w okresie kopulacyjnym i zależy od ciężaru ciała, typu budowy, liczby pokrywanych kaczy, temperamentu oraz aktywności ruchowej ogiera. W tym okresie należy także pamiętać, że nie wolno dopuścić do zapasienia konia, co jest nie tylko szkodliwe dla zdrowia, ale także obniża sprawność płciową. Dodatkowo do paszy należy podawać witaminy oraz mikro- i makroelementy.

Dieta klaczy niezaźrebionych i niestanowionych nie należy do skomplikowanych. Jeżeli są to konie pracujące, zasady ich żywienia są takie same jak koni roboczych. Jeśli nie pracują, wystarczy im pasza objętościowa z małym dodatkiem pasz treściwych. W żywieniu klaczy źrebnych należy uwzględnić zapotrzebowania rozwijającego się płodu, natomiast u klaczy karmiących – konieczność wyprodukowania pełnowartościowego mleka w niezbędnej ilości. W okresie wczesnej ciąży (dla klaczy zaźrebionych w zimie lub przy braku pastwiska) dieta zawierająca owies oraz siano pokrywa z nadwyżką zapotrzebowania energetyczne. Najbardziej zlecane dla klaczy w pierwszym stadium ciąży jest jednak padokowanie. W okresie zaawansowanej ciąży zaczyna powstawać niewielki deficyt białkowy, jednak jest on na tyle niewielki, że nie wymaga zwiększania dawki paszy treściwej. Od dziewiątego miesiąca ciąży, kiedy klacze zwykle przebywają już w stajni, ilość podawanej paszy musi być podwyższana. W ostatnim miesiącu należy zacząć podawać także otręby pszenne i siemię lniane oraz dodatkowo marchew. W okresie laktacji klaczy karmiącej deficyt białkowy wzrasta do tego stopnia, że należy go uzupełniać (przez pierwsze trzy miesiące) pełnowartościowymi mieszankami paszowymi. Przez kolejne trzy miesiące, kiedy klacz przebywa na pastwisku, pokrywane jest zapotrzebowanie na białko, fosfor oraz karoten, ale nie zawsze na energię. Konieczne jest zatem podawanie siana (z dodatkiem lucerny) oraz pasz treściwych (owies i otręby pszenne).

Żywienie koni wierzchowych nie różni się od żywienia zaprzęgowych. Konie te wykonują wysiłek w krótkim przedziale czasowym, co powoduje przyspieszenie przemiany materii. U koni biorących udział w zawodach oraz pokazach występuje także stres. Wszystko to powoduje znaczne straty energii i wymaga szybkiej regeneracji. Żywienie koni wierzchowych musi być zatem intensywne i musi zapewniać odpowiednią dawkę białka i dopływ energii. Przy pracy lekkiej dieta składająca się z siana i owsa jest wystarczająca. Przy pracy średniej i ciężkiej (konie startujące w WKKW) należy stosować pełnowartościowe mieszanki paszowe, których jednym z głównych składników jest owies.

Konie wyścigowe wykonują krótkotrwałą, ale bardzo wyczerpującą pracę (gonitwy). Żeby koń mógł osiągać jak najlepsze wyniki, musi mieć w pełni sprawne mięśnie, narządy wewnętrzne oraz krążenie krwi. Aby można było osiągnąć ten cel, pasza powinna dostarczać odpowiedniej dawki energii, ale także być uboga w zbędny balast. Przeważnie owies zastępowany jest odpowiednimi mieszankami, a do jakości i pochodzenia siana przywiązuje się ogromną wagę. Intensywne żywienie powinno rozpocząć się na dwa miesiące przed początkiem sezonu wyścigowego oraz w czasie trwania wyczerpujących treningów.

Należy pamiętać, jak ważnym elementem opieki nad koniem jest żywienie, i trzeba sobie zdawać sprawę z tego, iż niewłaściwe żywienie może koniowi zaszkodzić. Jeżeli nie ma się pewności co do rodzaju i racji paszowych, jakie koń powinien otrzymywać, można skonsultować się z lekarzem weterynarii lub specjalistą do spraw żywienia zwierząt.

Agata Obidowicz

Darmowy Magazyn Internetowy o Koniach
www.czterykopyta.pl

banner


---

Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.

Jak zarobić na pszenicy

Pszenica jest jednym z najczęściej uprawianych zbóż na świecie. Dzięki wykorzystaniu kontraktów terminowych na ziarno pszenica, oprócz źródła białka i innych wartości odżywczych może stać się także… źródłem zarobku.


Uprawiana już od ponad 6 tysięcy lat, stanowi dziś główne zboże żywieniowe w klimacie umiarkowanym, podstawowe źródło białka, skrobi, związków mineralnych i witamin. Obecnie pszenica wykorzystywana jest także w przemyśle spożywczym, do produkcji biopaliw, a także, w mniejszym stopniu, na pasze.

Pszenica, obok innych surowców rolnych, może stanowić także przedmiot inwestycji. Zbożem tym handluje się na rynkach światowych, a przedmiotem obrotu są kontrakty terminowe, m.in. na giełdzie Chicago Board of Trade (CBOT). Jednostką miary używaną w międzynarodowym handlu pszenicą jest najczęściej buszel (odpowiadający objętościowo ok. 35,238 litra). Kontrakty terminowe na pszenicę wyceniane są za 100 buszli. Aby obliczyć nominalną wartość jednego kontraktu należy wziąć pod uwagę również tzw. mnożnik. Gdy mnożnik wynosi np. 400 USD, wówczas jeden kontrakt opiewa na 40.000 buszli (400×100). Przykładowo, na Chicago Board of Trade minimalna wartość kontraktu na pszenicę (symbol W) wynosi 5000 buszli.Rynek pszenicy cechuje się bardzo wysoką sezonowością i podlega znacznym wahaniom. Przed podjęciem decyzji o inwestycji w ten surowiec rolny powinno się bardzo starannie przeanalizować szereg czynników, które wpłynąć mogą na ceny pszenicy w nadchodzących miesiącach.

CO NAJEŻY WZIĄĆ POD UWAGĘ CHCĄC INWESTOWAĆ W PSZENICĘ?

Jak w przypadku innych towarów, cena jest wypadkową popytu i podaży. Aby trafnie przewidzieć kierunek zmian cen pszenicy, należy bardzo uważnie monitorować szereg czynników.

CZYNNIKI PODAŻOWE

Przewidywane zbiory

Niekorzystne warunki pogodowe w krajach-producentach i eksporterach pszenicy mogą spowodować spadek zbiorów pszenicy na świecie poniżej poziomu konsumpcji. Długa zima w Argentynie i w Kanadzie, susza na Ukrainie i w Chinach, czy deszczowe zbiory w Stanach Zjednoczonych dają powody do obaw o słabe zbiory. W efekcie ceny pszenicy na świecie idą w górę.

W Polsce źródłem danych nt. przewidywanych zbiorów jest GUS, który ocenia stan przezimowania i rozwoju roślin i na tej podstawie prognozuje plony.

Podaż ziarna zależy też od powierzchni upraw, a ta może się zmieniać z roku na rok. Areał uprawy pszenicy zależy przede wszystkim od uzyskiwanych za nią cen, które kształtują dochody rolników. Niska cena i opłacalność uprawy w danym roku skutkuje najczęściej obniżeniem przez rolników powierzchni zasiewów w następnym okresie. Przykładowo niska opłacalność uprawy pszenicy może zachęcić do zastępowania jej zasiewem rzepaku.

Stan zapasów

Rynek pszenicy jest bardzo wrażliwy na komunikaty o zmianie stanów zapasów ziarna. Wiadomość o obniżeniu ich poziomu może powodować skokowe zmiany cen. Tak na przykład było w 2006 r., kiedy to nieoficjalne informacje o spadku światowych zapasów pszenicy do najniższego od 1981 r. poziomu dały silny impuls do wzrostu cen zboża.W Polsce ceny ziarna idą w górę zwykle w marcu i czerwcu - tuż przed kolejnymi plonami, kiedy to stan zapasów jest najniższy. Możliwy jest jednak także ich spadek, w przypadku gdy poprzedni plon był obfity i rolnicy zaczynają opróżniać stodoły przed nadchodzącymi żniwami.

Restrykcje eksportowe i ograniczenia w handlu

Wszelkie bariery handlowe prowadzą do zawyżania cen na rynkach. Podobnie było z pszenicą, kiedy to w sezonie 2007/2008 wprowadzenie ograniczeń eksportowych dla zbóż przez głównych producentów (m.in. Rosję, Ukrainę, Argentynę, Chiny) dodatkowo bardzo silnie stymulowało wzrost cen.

CZYNNIKI POPYTOWE

Wzrost popytu w krajach rozwijających się

Wzmocnienie ekonomiczne krajów rozwijających się, a co za tym idzie zwiększenie zgłaszanego przez nie popytu na ziarno pszenicy w sposób oczywisty przekłada się na wzrost cen zboża. Impuls do wzrostu cen może być szczególnie duży, gdyż wzrost popytu na pszenicę pochodzi przede wszystkim z najludniejszych krajów świata - z Chinami i Indiami na czele. Wg przewidywań Chiny już w sezonie 2011/2012 staną się z eksportera netto - importerem netto pszenicy. To w sposób decydujący wpłynie na poziom światowych cen żywności.

Działania spekulacyjne

Ceny pszenicy zmieniają się nieustannie, a rynek ten jest podatny na działania spekulantów. Szczególnie dużą zmiennością charakteryzuje się on w czasie tuż przed plonami, kiedy to najmniejsza informacja o (nie)korzystnych zmianach podaży może zachwiać cenami. W sezonie bez zapasów, właściciele posiadający jeszcze ziarno w prywatnych magazynach, grają zwykle na zwyżkę cen. Rynek jest wówczas bardzo podatny na spekulacje.

Spekulanci zajmują pozycje na rynku kontraktów terminowych na pszenicę, zakładając się w ten sposób o kierunek zmian cen zboża. Przykładowo w sierpniu 2008 r., mimo prognoz rekordowej produkcji ziarna w wielu regionach, dalej trwał spekulacyjny wzrost cen pszenicy. Hossę cenową podtrzymywały m.in. doniesienia o zbliżającym się do Zatoki Meksykańskiej sztormie, czy małe opady w niektórych rejonach upraw. W rezultacie w Chicago ceny zboża skoczyły z ok. 195 USD/t do ok. 230 USD/t w ciągu zaledwie kilku dni. Coraz więcej osób porusza problem oderwania tak skonstruowanego rynku terminowego z rzeczywistym poziomem produkcji i handlem.

Rozwój rynku biopaliw

Powstanie i rozwój rynku biopaliw, do których produkcji używana jest także pszenica, zwiększył zapotrzebowanie na ziarno. Można przewidywać dalszy wzrost popytu producentów biopaliw na pszenicę w związku z programami finansowania tego sektora przez rządy wielu krajów rozwiniętych. Wg szacunków OECD w USA, Kanadzie i UE nastąpi wzrost rządowego wsparcia dostaw i zużycia biopaliw ok. 25 mld USD w 2015 r. w porównaniu z 11 mld USD w 2006 r.

Zapotrzebowanie na pasze

Ziarno pszenicy jest wartościową paszą, jednak ze względu na relatywnie wysoką cenę i chlebowe przeznaczenie w żywieniu zwierząt ma ograniczone zastosowanie.

Ponadto ceny, jakie musimy płacić za pszenicę w Europie zależą od poziomu cen w Stanach i tendencjach na rynku walutowym. Aby zobrazować, jak złożonym i wieloczynnikowym procesem jest tworzenie się cen pszenicy na rynkach światowych, warto posłużyć się przykładem.

W sezonie 2007/2008 początkowo ceny po obu strona Atlantyku były zbliżone. Niewystarczająca podaż ziarna w Unii skutkowała wzrostem jego cen, a spadek wartości dolara wobec euro spowodował zwiększenie popytu na pszenicę ze Stanów i dalszy wzrost jej cen. W rezultacie we wrześniu 2007 r. za ziarno w Europie płacono ok. 5-17% więcej niż w Stanach Zjednoczonych (350-400 USD/t). Sytuacja zmieniła się na początku 2008 r., kiedy zwiększony import zboża do Europy spowodował zbliżenie się notowań europejskich do amerykańskich. Ceny przestały jednak rosnąć dopiero w kwietniu 2008 r., w wyniku prognoz dobrych zbiorów (340-400 USD/t).

Autor: Monika Trętowska / Inwestycja Alternatywne
źródło: http://excluzive.pl

Rodzaje zbóż - Pszenica

Pszenica jest jednym z najpopularniejszych zbóż na naszych polach. Upraw pszenicy wymaga jednak dużej znajomości odmian, indywidualnego podejścia do uprawy jak i
specyficznych dla każdego gatunku wymogów glebowych. Najpopularniejszy aktualnie gatunek to Pszenica zwyczajna - Triticum vulgare. Szeroko rozpowszechniona obecnie na całym świecie w ogromnej liczbie odmian uprawnych oraz pszenica twarda (Triticum durum), zwana też pszenicą makaronową (ponieważ jej mąka jest najlepsza do produkcji makaronów) także charakteryzuje się bogatą liczbą odmian. Dzięki licznym procedurom hodowlanym, wielokrotnemu krzyżowaniu pszenic oraz innych gatunków zbóż, uzyskano różne nowe odmiany o specyficznych cechach. Umożliwiło to przeniesienie uprawy pszenicy na nowe tereny o mniej korzystnych klasach gleb i klimacie, podnosząc jednocześnie uzyskiwane plony. Ze względu na aspekt typowo rolniczy główny podział wyodrębnia dwie grupy pszenice ozime i pszenice jare.

środa, 20 kwietnia 2011

Jak zostać właścicielem gospodarstwa ekologicznego

Niejeden właściciel posiadający nieintensywną produkcję rolną myśli o prowadzeniu gospodarstwa ekologicznego. Do podjęcia takiej decyzji zachęcają dodatkowe dopłaty, jak również możliwość zbytu produktów ekologicznych za wyższą cenę, chociaż z tym - nie jest tak łatwo.

Sprzedaż ekologicznej produkcji rolnej ze znakiem "Rolnictwo ekologiczne" zaczyna formować się dzięki konsumentom kupującym zdrową żywność. W ostatnich latach zaczęło się rozwijać przetwórstwo produkcji ekologicznej. Problem jednolitych partii produkcji w gospodarstwach jest częstym zagadnieniem poruszanym przez przetwórców ekologicznej żywności. Jednym z rozwiązań problemu może być zrzeszanie się, tworzenie grup producenckich, czy innych form wspólnego działania.

Jednakże, aby założyć gospodarstwo ekologiczne, najpierw należy zrobić kilka kroków:
. zapoznać się z zasadami rolnictwa ekologicznego i przepisami prawnymi dotyczącymi rolników ekologicznych (obowiązują od 1 stycznia 2009 roku: Rozporządzenie Rady (WE) nr 834/2007 z dnia 28 czerwca 2007 r. w sprawie produkcji ekologicznej i znakowania produktów ekologicznych, Rozporządzenie Komisji (WE) nr 889/2008 z dnia 5 września 2008 r. ustanawiające szczegółowe zasady wdrażania Rozporządzenia Rady (WE) nr 834/2007 w sprawie produkcji ekologicznej i znakowania produktów ekologicznych w odniesieniu do produkcji ekologicznej, znakowania i kontroli;
. zgłosić działalność w rolnictwie ekologicznym do jednej z wybranych jednostek certyfikujących - celem zgłoszenia jest coroczna kontrola gospodarstwa pod względem przestrzegania rozporządzeń Rady i ustaw dotyczących rolnictwa ekologicznego;
. zgłosić działalność w rolnictwie ekologicznym do WIJHAR-S - Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych;
. zgłosić się do doradcy rolnośrodowiskowego w celu opracowania planu działalności rolnośrodowiskowej i wniosku o płatność rolnośrodowiskową, jak również o doradztwo z zakresu przepisów obowiązujących w rolnictwie ekologicznym;
. złożyć wniosek o płatność rolnośrodowiskową z Biurze Powiatowym ARiMR.

Po zgłoszeniu działalności w jednostce certyfikującej i do IJHAR-S - Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych zaczyna się (najczęściej) dwuletni okres przestawiania na produkcję ekologiczną. Następnie gospodarstwo otrzymuje certyfikat na produkty rolne wytwarzane w gospodarstwie i możliwość stosowania logo "Produkcja ekologiczna".

autor: Waldemar Bobib
źródło: www.odr.zetobi.com.pl

wtorek, 19 kwietnia 2011

Przyszłość w rolnictwie

Czy dziś z duchem czasu rolnictwo ma stać się marginalnym zawodem - znienawidzonym przez młode pokolenie?


Nadeszły dziwne czasy nowoczesne. Inteligencja stara się przedstawiać rolników jako beneficjentów dotacji, którzy żyją głównie z dopłat unijnych. Poza tym jako ludzi poprzez których KRUS obciąża budżet kraju. Ale ile w tym prawdy, a ile mitu?


piątek, 15 kwietnia 2011

Niezbędnik rolnika


Co powinien posiadać szanujący się rolnik, jakie maszyny, urządzenia, aby mógł sprawnie zarządzać swoim gospodarstwem.?

sobota, 9 kwietnia 2011

Modernizacja gospodarstwa

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Modernizacja gospodarstw rolnych jest obecnie jednym z ważniejszych aspektów w gospodarce rolnej. Nie ulega wątpliwości, że mogą z niej wypłynąć jedynie korzyści dzięki zwiększeniu efektywności tychże gospodarstw.
Modernizacja ma na celu zwiększenie efektywności za pomocą wykorzystania różnych czynników produkcji, czyli między innymi, za pomocą wprowadzenia nowych technologii produkcji. Ważna jest również poprawa jakości produkcji, a także różnicowanie poszczególnych działalności gospodarczych, a nie poleganie na produkcji i dystrybucji tylko jednego produktu. Modernizację rozumie się również jako pójście w stronę ekologii i zdrowej żywności, a także polepszenie higieny produkcji, a także warunków hodowanych zwierząt.

środa, 6 kwietnia 2011

Polski rolnik dziś

Jak już pisałem w poprzednim poście, rolnictwo w Polsce było zacofane, a stereotypy dotyczące polskiego rolnika bardzo często odpowiadały prawdzie. Ale gdy Polska stała się krajem wolny, to rozwój naszego państwa, także i rolnictwa poszedł znacznie do przodu. Wolny  rynek sprawił, że dostęp do maszyn i urządzeń rolniczych była bardzo łatwy, co poskutkowało pojawienie się na polach pras zamiast snopowiązałek i kombajnów. Był to bardzo duży krok na przód, jednak zarezerwowany nie dla wszystkich.

niedziela, 3 kwietnia 2011

Być rolnikiem - czyli jak to było kiedyś


Rolnik w Polsce od zawsze kojarzył się z biedotą, zacofaniem, brudem i cechami tym podobnymi. No bo prawdą jest, że wieś w jakimś stopniu właśnie taka była. No właśnie była?, czy może nadal jest? Moim skromny zdaniem była, bo mimo, że ubóstwo i niedostatek nadal bywa obecna na wsi, to jest stereotyp brudnego rolnika w filcach i widłami w ręku powoli odchodzi w zapomnienie. Ale nie może być inaczej, bo przecież nie o sama wieś chodzi,  a o czasy i warunki w owym czasie. Trudno mówić o rozwojowym rolnictwie z czasów komunizmu, tak samo jak o rozwojowym Państwie. Gdzieś kiedys usłyszałem zdanie, że to właśnie rolnik i rolnictwo jest wizytówką danego kraju i świadczy o jego kondycji jako całość. Zgodze się z tym, przez lata polskie rolnictwo była bardzo zaniedbywanie. Zamiast wesprzeć zwykłych rolników indywidualnych, powstawały PGR-y, które miały wyżywić państwo, jak było z tym wyżywieniem wie każdy, a kto nie wiem niech zapyta starszych jak wyglądały sklepowe półki. W owych czasach zwykły skromny rolnik miał taką przewagę nad obywatelami "miastowymi", że mógł sobie sam zrobic szyneczki czy kiełbaski, a z rana ubić jajecznicę zjedzoną z pysznym chlebkiem.