czwartek, 12 maja 2011

Praca na wsi wśród dzieci i młodzieży

Mieszkanie na wsi ma swoje zalety i wady. Do zalet na pewno zaliczają się takie czynniki jak świeże powietrze, otwarta i niemal nieograniczona przestrzeń, własne zdrowe jajko, mleko lub inny produkt. Ale życie na wsi wiąże się również z mniej przyjemnym aspektem - mowa tu o pracy fizycznej. Co prawda wraz z rozwojem wsi i mechanizacją wielu czynności jest jej sporo mniej niż dawniej, ale jest.

Na wsi od zawsze przy wszelkich pracach pomagały dzieci i młodzież. Nie było niczym dziwnym i nadzwyczainym spotkanie kliku letnich chłopców pomagających w różnych czynnościach. Najczęściej mali chłopcy byli "zatrudniani" jak kierowcy ciągników podczas zbierania siana lub słomy. Poza tym wieś to nie tylko żniwa, sianokosy, hodowla zwierząt. W gospodarstwie jest mnóstwo innych drobnych zajęć, i praktycznie trudno o wolny czas, bo robota zawsze się znajdzie. Gdy maluchy podrastały normą było już pracowanie fizyczne, często z pogwałceniem podstawowych zasad BHP. Człowiek na wsi z pracą ma do czynienia praktycznie od zawsze. Dzieci i młodzież z miast wakacjami odpoczywało od nauki, wyjeżdżało na wakacje, lub się zwyczajnie obijało, a na wioskach wakacje i okres letni zawsze wiązał się z największa praca fizyczną. Mówię to o chłopcach, ale to nie znaczy, że dziewczynki i dziewczyny nie pracują. Pracują i to równie ciężko jak chłopcy, pielą, zbierają, pomagają w karmieniu zwierząt jak również w miarę możliwości przy pracach typowo męskich.

Oczywiście czasy się zmieniają i dzieci na wsi co raz bardziej się szanuje i nie zatrudnia do ciężkiej pracy, a już na pewno nie w takim stopniu co kiedyś. Zapwne wielu ludzi z miast gdyby zobaczyli co robią dzieci z wiosek załamali by ręce i wzywali Rzecznika Praw Dziecka, ale ludzie żyjący w innej rzeczywistości odbierają świata inaczej, dlatego dla młodzież praca jest czymś naturalnym i często jest tak, że odpoczywają dopiero wtedy gdy dorastają kończą szkołę i podejmują normalna pracę.